WINNICA NAD DWORSKIM POTOKIEM
Rolniczy Zakład Doświadczalny Uniwersytetu Jagiellońskiego
Łazy 2
32—765 Rzezawa
WINNICA ZOSTAŁA WŁĄCZONA DO MAŁOPOLSKIEGO SZLAKU WINNEGO W 2013 R.
Należąca do Uniwersytetu Jagiellońskiego Winnica Nad Dworskim Potokiem w Łazach koło Bochni zalicza się do najlepszych w naszym kraju. Nie jest to jedyna taka uniwersytecka plantacja w Polsce – parę wyższych szkół rolniczych nawet wcześniej, niż UJ wzięło się za uprawę winnej łozy – jednak żadne z tych przedsięwzięć nie przyniosło, jak dotąd, tak ciekawych rezultatów. Tutejsze wina zdobyły już wiele międzynarodowych i krajowych wyróżnień i jako pierwsze w Polsce weszły do oficjalnej sprzedaży.
Przez ponad 700 lat, aż do reformy rolnej Łazy stanowiły własność klasztoru benedyktynek ze Staniątek kolo Wieliczki. Średniowieczne zapiski wspominają, że w dobrach tego klasztoru znajdowały się winnice, ale dziś trudno byłoby wskazać ich dokładne lokalizacje. W pobliskiej Moszczenicy, na wzniesieniu nazywanym do dzisiaj Górą Winnicą miał wówczas swoje plantacje klasztor bożogrobców w Miechowie. W 1970 roku pozostałą po parcelacji klasztornego majątku stuhektarową resztówkę w Łazach przekazano na potrzeby Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Dziś gospodarstwo uniwersyteckie w Łazach działała pod szyldem Rolniczego Zakładu Doświadczalnego UJ i zajmuje się różnoraką produkcją rolną, prowadzoną na komercyjnych zasadach. Uprawa winorośli i produkcji wina stanowi tylko niewielką, choć z punktu widzenie uniwersytetu dość istotną część tej działalności. Pomysł winnicy narodził się w 2004 roku podczas wizyty ówczesnego prorektora do spraw rozwoju (późniejszego rektora) prof. Karola Musioła na zaprzyjaźnionym uniwersytecie w Montpellier w południowej Francji, gdzie działa jeden z najsłynniejszych na świecie instytutów enologii.
Warto przypomnieć, że już wcześniej, w ramach międzyuczelnianej współpracy studenci i absolwenci krakowskiej farmacji mogli zdobywać w Montpellier specjalizację w zakresie enologii. Pomimo tak znakomitych francuskich koneksji, założenie winnicy powierzono polskim specjalistom, lepiej obeznanym z realiami naszego klimatu. Głównym doradcą i projektantem winnicy był Roman Myśliwiec z Winnicy Golesz w Jaśle, a przy wyrobie pierwszy roczników tutejszych win pomagał Marek Jarosz z Polskiego Instytutu Winorośli i Wina.
Pierwsze krzewy winorośli zasadzono już wiosną 2005 roku na powierzchni 30 arów, a w kolejnych latach plantacja ta została powiększona do obecnego areału 3,5 hektara. Obok winnicy powstał też wygodny, klimatyzowany i nowocześnie wyposażony budynek winiarni z własnym laboratorium, jakiego mógłby pozazdrościć niejeden austriacki, czy niemiecki winiarz. Poza miejscem do produkcji zadbano tu także o warunki do prowadzenia zajęć dydaktycznych w ramach pierwszych w Polsce podyplomowych studiów z zakresu enologii, jakie od dwóch lat organizuje Wydział Farmacji UJ.
Za realizację rektorskiego pomysłu od samego początku odpowiada pan Adam Kiszka, absolwent krakowskiej AR i długoletni kierownik uniwersyteckiego gospodarstwa w Łazach. Gdyby nie jego determinacja, plany te pewnie pozostałyby w sferze marzeń. Popołudniami i w weekendy najłatwiej zastać go w winnicy lub winiarni, gdzie pomaga mu zwykle żona (również pracownik UJ), a nierzadko też dorosłe już dzieci. „Gdybyśmy pracowali tylko od ósmej do szesnastej nic by z tego nie wyszło” – zwykli mówić państwo Kiszkowie – „winorośli i wino trzeba traktować jak osobistą sprawę”.
Winnica zajmuje fragment południowego zbocza za zabudowaniami poklasztornego folwarku. W uprawie dominują stosunkowo odporne odmiany mieszańcowe, dobrze sprawdzone w warunkach południowej Polski, choć tytułem próby posadzono też parę rządków Vitis vinifera. Adam Kiszka ma tu racjonalne podejście, tym bardziej, że już pierwszej zimy młode winorośle musiały się zmierzyć z mrozem –32°C. Jako rolnik z długoletnią praktyką wie, że każda decyzja dotycząca uprawy musi przekładać się na wymierny plon.
W sumie w winnicy zasadzono około dwudziestu odmian. Dwie trzecie powierzchni zajmują szczepy na wina białe, z których jak dotąd najlepiej sprawdziły się seyval, bianca, muszkat odeski, jutrzenka i (przede wszystkim) hibernal. Z odmian czerwonych dobrze udają się rondo, regent i marechal foch. Dość ciężkie, gliniasto-piaszczyste gleby dają winogronom sporo ekstraktu i kwasowości, dlatego tamtejsze wina z reguły zyskują po roku, czy dwóch leżakowania.
Adam Kiszka sporo eksperymentuje w winnicy i piwnicy. W niektórych rocznikach część gron hibernala jest suszona po zbiorze i służy do wyrobu mocnych, półsłodkich win w typie włoskich passito i vin santo. W zeszłym roku udało się z tej odmiany uzyskać także znakomite słodkie „wino lodowe” z winogron zebranych na początku grudnia przy temperaturze –11°C. Ostatnie roczniki win czerwonych leżakują w beczkach z dębu francuskiego i kaukaskiego.
Winnica Nad Dworskim Potokiem już w 2008 roku rozpoczęła oficjalnie zarejestrowaną produkcję i sprzedaż wina, jednak do dziś większość wyrabianych tu butelek jest przeznaczona na wewnętrzne potrzeby uniwersytetu. Sprzedaż wina odbywa się wyłącznie na miejscu w winiarni, w wyznaczone dni tygodnia.