WINNICA ŚWIĘTY SPOKÓJ
Krzysztof Gąsiorowski
ul. Widokowa 110,
32-089 Zelków
WINNICA ZOSTAŁA WŁĄCZONA DO MAŁOPOLSKIEGO SZLAKU WINNEGO W 2017 R.
Miejscowość Zelków jest położona na południowej krawędzi Jury Krakowsko-Częstochowskiej, w miejscu, gdzie wapienny płaskowyż urywa się dość nagle i opada ponad stumetrową skarpą w stronę podmokłych łąk nad Rudawą i nieodległego Krakowa. Tu właśnie ulokowała się niewielka rodzinna Winnica Święty Spokój, jedna z najbardziej urokliwych i najciekawszych upraw winorośli w najbliższych okolicach miasta. Wysokie, ciepłe i słoneczne zbocze, ciągnące się dobrych kilkanaście kilometrów od wylotu Doliny Prądnika na zachód w stronę Krzeszowic, od wieków przyciągało uwagę winogrodników. Według miejscowej tradycji w czasach panowania Jadwigi i Jagiełły zasadzono winnice w sąsiadujących z Zelkowem Bolechowicach, gdzie mieli swój dwór biskupi krakowscy. Dziś jeszcze jedna z tamtejszych ulic nosi nazwę Winnica.
W połowie XV wieku duża winnica istniała w sąsiednich Karniowicach, zapewne tam, gdzie jeszcze dziś są widoczne ślady tarasów na wysokiej skarpie ponad dworem. W 1456 roku ówczesna dziedziczka Katarzyna Melsztyńska, wdowa po kasztelanie krakowskim Mikołaju z Michałowa, pozwała przed sąd niejakiego Świętosława Skwarę, karczmarza z pobliskiego Giebułtowa, za podpalenie winnicy i przyległego sadu. Wynikłą stąd stratę wyceniono na 100 grzywien, czyli 4800 groszy praskich. Była to wówczas znaczna kwota, za którą można było na przykład kupić pięć łanów (ok. 85 ha) uprawnej ziemi w najbliższych okolicach stołecznego Krakowa, albo wyekwipować dwóch ciężkozbrojnych rycerzy, wraz z zakupem pełnego uzbrojenia i odpowiednich koni oraz opłaceniem giermków. Winnica ta miała więc sporą wartość i prawdopodobnie przynosiła niemałe dochody. Parę kilometrów dalej na zachód, w Kobylanach znajdowała się winnica należąca do dziekanów kapituły katedralnej krakowskiej, wzmiankowana pod koniec XV wieku.
Winnica Święty Spokój znajduje się w południowej części Zelkowa, tuż nad wspomnianą jurajską skarpą. Jej założyciele, państwo Bożena i Krzysztof Gąsiorowscy od dawna interesują się winem i dużo podróżują po regionach winiarskich, kiedy więc kupili tu sporą działkę, aby zbudować dom, sama okolica natchnęła ich myślą o założeniu winnicy. Jak to określił pan Krzysztof, zamarzył się im „własny kawałek Toskanii”. Nie zwlekając postanowili zrealizować ten pomysł, w czym pomógł im jeden ze znajomych, który już wcześniej miał pewne doświadczenie z uprawą winorośli oraz wyrobem wina. Winnicę posadzono w 2010 roku. Znajduje się ona tuż koło domu właścicieli, dosłownie po drugiej stronie drogi.
Plantacja została zlokalizowana na wysokości prawie 400 metrów n.p.m., na niezbyt stromym, acz wyraźnym południowo-zachodnim zboczu, tuż poniżej jednak teren obniża się dość gwałtownie o 120 metrów do szerokiej w tym miejscu dolinki Kluczwody. Dzięki częstym w tych okolicach inwersjom termicznym takie położenie dobrze zabezpiecza winnicę przed przymrozkami i pozwala dłużej dojrzewać winogronom na krzewach.
Uprawa ta różni się charakterem od typowych winnic, jakie dziś najczęściej spotyka się w Polsce i w sąsiednich krajach. Nawiązuje ona raczej do tradycji „winnych ogrodów”, jakie w XVI i XVII wieku zakładano przy pańskich dworach i podmiejskich willach, zarówno we Włoszech, jak i nad Wisłą, choćby w niedalekich Balicach i Aleksandrowicach. Jest to uprawa tyleż użytkowa, co dekoracyjna, w której krzewy winorośli sąsiadują z zagonami wonnych ziół, kwiatów oraz innych roślin ozdobnych.
Na terenie o powierzchni 70 arów, który częściowo otoczono kamiennym murem (to kolejne nawiązanie renesansowych ogrodów) zasadzono około 1200 winnych krzewów. Podstawowe uprawiane w winnicy odmiany, to hibernal, seyval blanc i solaris na wina białe, oraz cabernet cortis, regent i rondo na wina czerwone. Dla sprawdzenia posadzono także niewielkie partie innych szczepów, w tym parę Vitis vinifera. W zależności od rocznika z uzyskanych owoców wyrabia się wina odmianowe lub kupażowane. Wszystkie wina fermentują w zbiornikach ze stali nierdzewnej, poczym wina czerwone z reguły dojrzewają w beczkach dębowych, a niektóre białe w beczce akacjowej. Właściciele sporo eksperymentują z odmianami, metodami produkcji i kupażami, z myślą o rozwinięciu w przyszłości poważniejszej produkcji winiarskiej. Planują oni bowiem już w najbliższych latach posadzić obok swojej „małej Toskanii” znacznie większą i bardziej konwencjonalną winnicę, która zapewniłaby im przyjemną emeryturę.
Winnicy Święty Spokój pozostaje na razie rodzinnym, nie komercyjnym przedsięwzięciem, w którym państwu Gąsiorowskim pomagają ich dzieci – córka Justyna i syn Patryk. Niemniej gospodarze w wolnej chwili chętnie oprowadzą po winnicy i poczęstują winem zainteresowanych enoturystów, zwłaszcza w weekendy, ponieważ na co dzień są najczęściej zajęci.